Wpisy

Z folii odarta: Terraformacja Marsa

Niespełna rok temu na ekranach kin święciła triumfy (średnia, moim zdaniem) ekranizacja książki (przy niej natomiast bawiłem się naprawdę sympatycznie), w której główny bohater został nieumyślnie pozostawiony na Marsie, podczas przymusowej ewakuacji misji naukowej. Jako jedyny człowiek na tej planecie, musiał zdać się na pozostawione zasoby i sprzęt, a przede wszystkim na swoją wiedzę, dzięki czemu mógł przeżyć w trudnych warunkach i znaleźć sposób, aby wrócić na Ziemię. Rzecz działa się w nieodległej przyszłości.

Natomiast dosłownie w ostatnich dniach miała miejsce premiera polskiej wersji planszówki pt. Terraformacja Marsa, której fabuła przenosi nas do roku 2174. Na Marsie założono już kilka niewielkich kolonii, a Rząd Ziemii właśnie rusza z zakrojonym na ogromną skalę programem, którego celem jest tytułowa terraformacja czerwonej planety, czyli trwała zmiana jej środowiska, która pozwoli żyć ludziom w warunkach zbliżonych do ziemskich. Mają tego dokonać gigantyczne korporacje, dofinansowywane z rządowych pieniędzy. Czyli nie kto inny, jak gracze. Czytaj dalej

Muzyka jest dobra na wszystko!

Grywacie w RPGi?
To te śmieszne gry, w których nie ma planszy, ale jest Mistrz Gry (GM), który staje na głowie, by pozostali uczestnicy się dobrze bawili. Zaangażowanie GMa zaczyna się od wymyślania fajnych, ciekawych przygód, zawierających zaskakujące zwroty akcji, trudne decyzje i podniosłe momenty. Z czasem jednak GM gimnastykuje się coraz bardziej i chwyta wszystkiego, by jego sesje były klimatyczne i niezwykłe. Jednym z narzędzi jest szeroko pojęte tło dźwiękowe, które nieraz potrafi wręcz wysyłać graczy w wykreowany świat.
Ten zabieg… działa również przy planszy.

  Czytaj dalej

Klimatyczne podsumowanie i wisienka na torcie

Mielśmy kilka dni temu bardzo ciekawą dyskusję związaną z klimatem i nastrojem w planszówkach. Nie będę wyciągał wniosków z tej dyskusji, bo po pierwsze nie chcę psuć nikomu przyjemności z lektury, a po drugie spektrum opinii jest na tyle szerokie, że ciężko byłoby to zgarnąć pod jakąś spójną tezę. Zdecydowanie warto jednak na potrzeby potomności uwiecznić te wypowiedzi. Na koniec opowiem Wam krótko o grze, która jeszcze inaczej podchodzi do zagadnienia.

Czytaj dalej

Panel klimatyczny – c.d.

Jako że zacna część znadplanszowej braci spotkała się ostatnio na panelu klimatycznym w wirtualnej sali (wyłożonej panelami?), pozwolę sobie też wygłosić krótki odczyt w kwestii klimatu. Skoro sala jeszcze wynajęta, słuchaczom już się znudziło rysowanie na notatkach, a do obiadu jeszcze 40 minut, to może uda mi się na chwilę złapać Waszą uwagę. Póki temat gorący. Czytaj dalej

Klimat, czy mechanika?

Jak wspomniałem wstępnie we wpisie The Origin of Geek – gryzie mnie ostatnio kwestia „Co lubię w grach?”. Może ujmę to bardziej ogólnie i zadam pytanie: Co ludzie lubią w grach?

Na podium kryteriów, które przykuwają uwagę graczy stawiam mechanikę gry oraz jej klimat. Od lat zresztą trwa zażarta walka między euro graczami, a zwolennikami gier american style, zwanych ameritrash’em. Czytaj dalej

The Origin of Geek – jak rodzi się uzależnienie

Ostatnimi czasy kilka sytuacji skłoniło mnie do pewnej refleksji:
Im więcej gram, tym mniej czuję co w graniu sprawia mi frajdę. Intrygująca mechanika? Ciekawy temat? Poczucie sprawiedliwości i brak losowości? A może po prostu dobra zabawa, nieważne kto wygra…?
Nie, no tutaj to już się zapędziłem!

Muszę się cofnąć do początków moich przygód z planszówkami, aczkolwiek wydaje mi się, że większość ludzi zaczynała dość podobnie.
Czytaj dalej